niedziela, 11 czerwca 2017

Jak było na 3 dniowej wycieczce?

Hello!
Dzisiaj do Was wracam po trzydniowej przerwie. Piszę posta, dla chętnych, więc dla tych co chcą mnie zkrytykować, schejtować to niech lepiej wyłączą tego bloga iii nie czytają posta. Proste.

Chciałabym dzisiaj napisać taką małą recenzję na temat mojej wycieczki do Międzybrodzia Bialskiego.

Pierwszy dzień:
Byliśmy już tam ok. 12:00 i mieliśmy czas wolny, żeby rozpakować się w pokojach itp. O godzinie 14:00 pojechaliśmy do Międzybrodzia Żywieckiego i wjechaliśmy kolejką górską na Górę Żar. Tu do 14:30 mieliśmy czas wolny, żeby pooglądać, zjeść coś i potem mieliśmy obiad. Po obiedzie, zjechaliśmy z góry (też kolejką górską) i potem pojechaliśmy nad jezioro Międzybrodzkie. Mieliśmy 45 minutowy rejs statkiem.  O godzinie 17:00 zaczęła się zabawa - rowerki wodne. ^^ Mieliśmy 30 minut by popływać rowerkami. O 18 wracaliśmy do hotelu, ale na tym nie zakończyliśmy dnia, przed hotelem zrobiliśmy grilla, oraz zabawa do godziny 22:00.  Tym zakończyliśmy pierwszy dzień - Cali mokrzy, ale uśmiech na twarzy był u wszystkich.

Drugi dzień:
 Pobudkę mieliśmy o godzinie 6:30 i o godzinie 8:00 zjedliśmy śniadanie. Ten dzień możemy nazwać "Powrotem do Dzieciństwa" Dlaczego?  Przeznaczyliśmy cały dzień na zwiedzanie parku rozrywki w Zatorze.  Najpierw poszliśmy do Kina 5D, później poszliśmy do Parku Mitologii. Następnie poszliśmy do największego parku ruchomych dinozaurów. Poźniej mieliśmy do godziny 13:45 czas wolny i o 14:15 zjedliśmy obiad. O 15 poszliśmy do następnego parku, a mianowicie do Parku bajek, i ostatnim parkiem do zwiedzania to był Park owadów. O 16 poejchaliśmy do Biedronki, by kupić znów kiełbaski i udka i mieliśmy wieczorkiem pod hotel grilla i zabawę. W ten sposób zakończyliśmy drugi dzień z uśmiechem na twarzy.

Trzeci dzień:
Trzeci dzień to dla nas był smutnym dniem, ponieważ musieliśmy już się pakować i wracać do domu. O 8:00 śniadanie, 8:30 pakowanie się i o godzinie 9:00 wyjechaliśmy z hotelu "Góralówka".  Ale, ale po drodze równiez na nas czekały różne atrakcje!  Najpierw zatrzymaliśmy się w "Dolinie  Świętego Wendelina". Czyli kapliczka oraz źródełko wody, której mogliśmy zabrać do domu, oraz się napić.  Następne miasto to  Ustroń  czyli Czantoria. (Koło Wisły). Niestety podczas wjazdu koeljką liniową na tą górę złapał nas deszcz.  Zjedliśmy frytki, weszliśmy na granicę czeską, oraz zjechaliśmy na dół i znów do autokaru i "RUSZAMY". W połowie drogi, weszliśmy do Mc doland'a i wycieczkę zakończyliśmy śpiewaniem w Autokarze "To już jest koniec", "A to już było"

Pomimo, że opiekunowie i kierowca  nie odwiedzają blog, w imieniu uczestników wycieczki chcieliśmy podziękować za to, że spędzieliście z nami czas w superowej atmosferze. Nie zapomnimy o tym!

Violka

3 komentarze:

  1. szkoda ze ciem nie spotkalam. Nie byłaś w Żywcu>? xDDD szkoda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przejeżdzaliśmy przez Żywiec.. Nie widziałaś naszego autokaru - srebny mercedes XD??

      Usuń
    2. Ojjjj nie, ale jeśli widziałaś dziewczynke czarnowlosom hóstajoncom sie to to ja :*

      Usuń

Pisząc ten komentarz, pod tym wpisem pamiętaj o:
- Ortografii i Interpunkcji.
- Jeśli to konto anonimowe - Podpisz się.
- Szanuj pracę innych i czytelników***


***- Komentarze, które obrażają administratorów bloga, bądź czytelników nie będą opublikowane! Również jest nie dopuszczalne komentarze z wulgaryzmami.

Strzałkę w górę dostarczyły profilki.pl